Internet telefon karta pieniądze
Internet jest już tak rozpowszechniony, że niemal nie można bez niego żyć. W związku z tym Janusz Cieszyński – sekretarz stanu w KPRM odpowiedzialny za cyfryzację- uważa, że powinien być dostępny już za 1% minimalnego wynagrodzenia netto. Do tego mają posłużyć pieniądze zgromadzone przez użytkowników sieci komórkowej na kartę.
To właśnie oszczędności zostawione na telefonie na kartę, mają zmniejszyć koszt założenia i eksploatowania Internetu przez wszystkich. Rząd uważa, że środki pieniężne zalegające na telefonach dałyby rocznie około 100 mln. złotych przychodu. Wszystko pięknie pomyślane, tylko czy osoby, które zapłaciły za kartę będą chciały oddać swoje oszczędności po to żeby inni za darmo mieli tańszy Internet? Czy w ogóle ktoś weźmie pod uwagę zdanie właścicieli tych pieniędzy?
Rząd ma ciekawe pomysły ale brakuje mu wiedzy na temat tego czego chcą obywatele. Obecnie zakup karty 30zł miesięcznie to prawie połowa zarobku dziennego osoby zatrudnionej na umowę o pracę w cenie minimalnego wynagrodzenia. Jeżeli więc ktoś gromadzi sobie pieniądze na telefonie na kartę, żeby później z nich korzystać, może niebawem je stracić z korzyścią dla innych.
Odwiedź https://www.informacjeonline.pl, żeby zasięgnąć więcej interesujących faktów z gadżetów technologicznych i nie tylko.
Oczywiście takie rozwiązanie w dłuższym czasie przynosi korzyści również tym, co zgromadzili pieniądze na telefonie na kartę. Jednak co oni mogą mieć z takiego obrotu spraw politycznych, przed czasem zwrotu z inwestycji? W zasadzie nic. Chyba żeby mówić o poczuciu bycia dobrym dla innych i moralności – o wspólnym dobru. Osoby, które korzystają z kart prepaid nie powinny tracić swoich pieniędzy, gdy nie zdążą zrobić kolejnego doładowania.